Robiłam w sobotę małe porządki w kartonach z ozdobami świątecznymi (wiem...święta to jeszcze dość odległa przyszłość i sama nie wiem dlaczego w tym roku przedświąteczna gorączka ogarnia mnie tak szybko...).
I właśnie tam natknęłam się na to serducho.
Jakiś czas temu wygrzebałam na ryneczku ten słomiany wianek,pomalowałam i wrzuciłam do szuflady...nie bardzo wiedziałam co z nim zrobić.
Teraz tworzą ,tak myślę, dość zgrany duet...
Pomalowałam też kilka ''liścianych''róż,by czerwień serducha nie była taka samotna..
Kolejne ''wykopalisko'' -muchomorki jak z dziecięcej bajki...
Muszę wybrać się do lasu po mech i w końcu na grzyby,bo jeszcze tej jesieni nie miałam okazji.
Pobielone świeczniki też dostały po ''kropelce''...
Na szalu przysiadły moje ulubione ważki.
Mydełkowa róża...ma niezwykły zapach.
I giełdowe ''polowanie'' tym razem na ptaki:-)
Kanarka czy papużki niestety nie udało mi sie trafić,ale ''pływało''kilka łabędzi (dosłownie...niedzielny poranek był odrobinę mokry).
Słoneczne buziaki
:-):-):-)
zostawiam na nadchodzący tydzień.
Czerwień z bielą komponuje się bosko, a przedświateczna gorączka nie tylko Ciebie dopadła wcześniej :) Wianek z serduchem piękny, ale mnie urzekły także te czerwone serducha z bocznego paska... wogóle wszystko mi się u Ciebie podoba.. ech :)
OdpowiedzUsuńUściski...
Wianek jest przepiękny. Subtelnie połączyłaś dekoracje z czerwienią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje. Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne aranżacje ... wianek z tym serduchem prezentuje się bardzo, bardzo :) Prześliczne są te ważki na szalu ... cudo. Ładnie u Ciebie z tą kroplą czerwieni wśród bieli. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAż mnie zatkało. Cudne są te krople :)
OdpowiedzUsuńTa czerwień z wszechobecną bielą komponuje się idealnie.
OdpowiedzUsuńU mnie świąteczna gorączka zaczęła się duuuużo wcześniej niż powinna.Ale zależy mi na oryginalnych dekoracjach,robionych własnymi rączkami.
W tym roku święta będą wyjątkowe,bo będą to pierwsze święta z Lenką :)
Pozdrawiam serdecznie.
Moja droga świąteczny zawrót głowy nie tylko Ciebie dopadł ( mój Mikołaj już ma część prezentów gwiazdkowych ;) ).
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wianek - prosto , subtelnie a serduszko postawiło małą kropeczkę na i
Choruje na takie muchomorki jak Twoje ,kojażą mi się z dzieciństwe , babcią ...
Pozdrawiam ciepło w słoneczny ,ale zimny poranek.
Witaj Małgosiu,jestem u Ciebie ,pierwszy raz...pięknie tu...Pomalowany wianek z serduszkiem jest bardzo wyrafinowanym połączeniem i jesgo smotnośc jest akuratna.Róże to juz byłby tam tłok-ale to tylko moja sugestia.Miło popatrzec na tyle pięknych przedmiotów zestawinych z takim smakiem.Lubię tą szroburośc przebijającą spod białych przecierek.Będę zaglądac.Przeczytałam cały Twój blog ,wyogladałam z ogromną przyjemnością zdjęcia.Robią na mnie ogromne wrażenie materiałowe wianki-piękne róże wijesz?,szyjesz?,zwijasz?-wszystko jedno-piękne są .BARDZO POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie wianka z czerwienią serduszka i i te krople na świecznikach ..cudne . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńbardzo ladne ze wazki :-) a te lezki na swiecznikach ,to wyglada jakby krew z nich ciekla ;)tak mi sie skojarzylo hahahha
OdpowiedzUsuńNiezwykle wysublimowane te wybielone dekoracje z kropelką czerwieni. Piękne.
OdpowiedzUsuńPrzedświąteczna gorączka to chyba jakiś wirus :) , ja już też ma objawy ...ale są bardzo przyjemne ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Przepiękne aranżacje .Czerwień w połączeniu z Twoimi przecieranymi szarościami i bielą prezentuje się rewelacyjnie ,taki "ognisty pocałunek", kropla eleganckiej ekstrawagancji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Małgoś... jesteś niesamowitą, wrażliwą osóbką... wystarczy popatrzeć na Twoje galerie choćby na Deccorii czy przejrzeć Twój blog...:))) ...dzięki nim znajduję siłę i radość /niełatwego w dzisiejszych czasach/ życia... i zabieram się za 'grzebanie' w moich kufrach...:)
OdpowiedzUsuń...może też stworzę sobie taką prywatną 'kropelkę czerwieni'... cudownie u Ciebie Małgoś... zresztą nie może być inaczej:)
dzięki Ci za to!!!!! buziak:)
Małgosiu,ślicznie tak u Ciebie ,że słów brak...
OdpowiedzUsuńTakie muchomorki tez pamiętam z dzieciństwa.Cudne..
Wianek z serduszkiem boski i te kropelki na świeczniku,i ważki....
W sprawie łabedzi już Ci odpisałam na maila...
Dziękuję..
Pozdrawiam serdecznie,buziaki
Małgosiu, ileż u Ciebie się dzieje...głowa mała :))
OdpowiedzUsuńTe czerwone akcenciki to jak przysłowiowa kropka nad "i". Śliczny klimat przedświątecznej aury wprowadziłaś na blogu.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Elementy bieli i czerwieni to dla mnie kolory nierozerwalnie związane z Bożym Narodzeniem. Wspaniale je ze sobą połączyłaś.Podziwiam również te wybielone mebelki i dodatki do wnętrza w tle fotografii (czy Ty je sama tak wybieliłaś?).Jestem pod ogromnym wrażeniem. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiecie co dziewczyny?...normalnie mam takie wypieki na policzkach jak te czerwone krople na świecznikach jak czytam Wasze słowa...kochane babki jesteście!Dziękuję...
OdpowiedzUsuńIko,Kamilo,Penelopo cieszę się ,że nie tylko ja mam tego przedświątecznego wirusa:-)
Paulo święta u Ciebie napewno będą niezwykłe za sprawą Lenki i cudnego nastroju ,który potrafisz wyczarować...
Izo witam Cię serdecznie,cieszę się ,że do mnie zajrzałaś.
Basiu jeszcze mi do polików uszy się upodobniły kolorem,jak przeczytałam Twój komentarz...kochana babeczka jesteś,ale już o tym wiesz?...
Aagoo zajrzyj na maila:-)
Brydziu sama ''bielę''mebelki...cieszę się,że podobają się Tobie.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie:):)
I to lubię, dom żyje dzięki Tobie! Uwrażliwiasz innych na kolor:)Pokazujesz, że mały drobiazg może dużo zmienić.Jak dobrze, że się tym dzielisz:)
OdpowiedzUsuńTa czerwień to jak kropka nad "i" :) Rewelacyjnie, jakże gustownie i subtelnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wnętrza :)
pozdrawiam
Hejka Malgosiu mila. Ogladajac twoje ostatnie zdjecia przypomniala mi sie stara bajka, w ktorej krolewna uklula sie w palec wrzecionem (potem byla bardzo spiaca) i na jej snieznobialym paluszku ukazala sie rubinowa kropla krwi. Takie mi sie skojarzenia nasunelo:). Pozdrawiam cieplutko i buziaczki przesylam xxx
OdpowiedzUsuńJejku, tyle u Ciebie slicznosci, ze nie wiadomo co chwalic. Pieknie jest u Ciebie, a do tego robisz wspaniale, nastrojowe zdjecia. Jestem pelna podziwu. POzdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńwitaj Małgosiu, teraz tutaj Cię odnalazłam:)u Ciebie jak zawsze bajkowo, cudnie, i rzeczywiście ta czerwień super się komponuje z tą bielą i szarością:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńO jejku! Takie muchomorki były na naszej choince gdy byłam mała. otem się niestety stłukły, ale sentyment pozostał. Zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńA łabędzie piękne!
Pozdrawiam
Ewa
Podziwiam już od dłuższego czasu... Proszę podziel się wiedzą gdzie można nabyć takie cudne dekory? Przeglądałam allegro i nic. Może źle to nazywam?
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny...miło poczytać takie słowa o poranku.Od razu dzień zapowiada się pogodniej...
OdpowiedzUsuńGaleriaagi witaj serdecznie .A o które dekory pytasz?
Pozdrawiam porannie.
Wszystko bardzo mi się podoba! Szczególnie kompozycja z pomalowanym wiankiem, któremu nadałaś szlachetną patynę. Świetny pomysł (zastanawiam się jak to zrobiłaś od strony technicznej - tzn. jak poradziłaś sobie z malowaniem słomy??) Urzekła mnie metamorfoza drewnianych świeczników. Jakieś sto lat im dodałaś:)
OdpowiedzUsuńCieszę się Ollu ,że zajrzałaś i dziękuję...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o techniczną stronę ''malowania słomy'',ja prysnęłam aerografem,czy jak kto woli pistoletem podłączonym do sprężarki,ale można to zrobić zwykłym sprayem ,a efekt będzie identyczny...
Pozdrawiam serdecznie.