poniedziałek, 30 listopada 2009

home




Czy nasze wnętrza i to jak je aranżujemy,tworzymy są odzwierciedleniem naszej duszy...tym kim jesteśmy i jacy jesteśmy?
Czy określenie ''dom z duszą'' dotyczy tylko jego zewnętrznej,namacalnej formy?
Chyba jest odrobinę inaczej...a nasze wytwory są potrzebą stworzenie  najbliższym i sobie azylu...własnego,namacalnego miejsca gdzie możemy czuć się bezpiecznie i spokojnie...

A czym jest ta ''dusza'' domu?
Klimatem,który tworzymy?
Naszym szczęściem,radością dnia codziennego z tego ,że jesteśmy tu razem?...
Tegoroczne święta po raz pierwszy będziemy wspólnie spędzać w naszym domu...piszę ''dom'' choć to zwykłe mieszkanie i w zeszłym roku o tej porze było dla mnie jeszcze zbyt obce,zbyt nowe,nieudomowione...
Lubię zmiany...ale drobne,wynikające z potrzeby chwili czy zauroczenia czymś nowym,pięknym...
Radykalne zmiany mnie przerażają,przytłaczają...
Oswajanie nowych sytuacji i miejsc zawsze jest trudne...

W tym roku będzie tu pachnąca lasem choinka mój ulubiony symbol Świąt,światło świec i wszyscy najbliżsi mojemy sercu...myślę,że będą to piękne Święta...

Czas Adwentu nieuchronnie skłania wręcz zmusza do drobnych refleksji...
Co było...jest...i zawsze będzie najważniejsze...
miłość najbliższych ,bo to ona jest ''duszą''domu...

Niech ten odrobinę zabawny amorek-aniołek z mojego kalendarza adwentowego również na drzwiach Waszych domów namaluje ten symbol,by czas przedświątecznych przygotowań upłynął przede wszystkim w miłości...












14 komentarzy:

  1. Małgosiu, pięknie napisałaś o Swoim domu. Ja też tak czuję jak Ty. Moje mieszkanie nie jest duże, nie jest pięknie urządzone…hmmm nawet mogę powiedzieć, że lekko zagracone), ale jak wchodzę do domu, czuję, że nic złego stać się nie może. Wiem, że tam zastanę spokój, miłość i szczęście (czasem nawet obiad jak mąż ugotuje, kiedy jest w domu). Mój dom jest moją ostają. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Pokarz mi jak mieszkasz , a powiem ci kim jesteś? ,,- jakas magiczna prawda kryje się w tym stwierdzeniu.Otaczamy się tym co piękne , co budzi w nas poczucie pięka... chodz nie zawsze ma się to ,co by się mieć chciało.

    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo, mam takie same (albo bardzo podobne) różyczki, owoc wczorajszych zakupów :) Pięknie ma Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu uwielbiam te małe ceramiczne różyczki,kiedyś udało mi się dokupić jeszcze dwie rózowe...też są śliczne...
    PS jak ja bym chciała by mój M też czasami coś ugotował...
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że nasze domy częściowo, ale nie zawsze są odzwierciedleniem naszej duszy. Dlatego, że są kompromisem między naszymi potrzebami i możliwościami. Chyba mało jest osób, które mogą sobie pozwolić pod względem finansowym na dokładne odzwierciedlenie swoich marzeń. Dalej, barierą jest też odwaga. Niektórzy chcieliby mieszkać inaczej niż mieszkają, ale boją się opinii środowiska, rodziny, w efekcie tworza wnętrza wbrew sobie. Jeszcze inni mają swoje marzenia, ale brak im wyczucia plastycznego, umiejętności harmonijnego łączenia faktur, kolorów... więc sięgają po kalki, gotowce, które wcale nie odzwierciedlają ich potrzeb i gustów. Do tego dochodzą jeszcze różnice oczekiwań u poszczególnych domowników... Inaczej urządza się własne locum, gdzie wolno nam wszystko, a inaczej wynajęty kąt, gdzie mamy różne ograniczenia. Myślę, ze dusza domu to my - jego mieszkańcy, rodzina którą tworzymy. I o tę duszę warto dbać, chronić i pielęgnować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podpisuję się pod tym co Olla napisała.

    Mój dom ... jest wszędzie tam, gdzie moi bliscy, a reszta to kwestia ... talentu i pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. :) trochę to i tak jak Ola napisała, oczywiście że od tego to zależy, ale myślę, że jak osoba z jak to się mówi "duszą artystyczną" urządza swoje lokum, to choćby było ono wynajmowane czy nie dokońca takie jakbyśmy chcieli to i tak widać, ze w tych pomieszczeniach jest mimo wszystko inaczej niż w tzw przeciętnym domu... nie jest to kwestia pieniędzy (na pewno też) ale ducha domu tworzymy my sami, czasem wystarczy zapalić świece, kadzidełka, włączyć np klasyczną muzykę i już jakoś jest inaczej...
    To my wprowadzamy ten stan wyjątkowości do wnętrza, wspominałam ostatnio u siebie na blogu, że memu sercu zrobiło się żal, gdy byłam na pseudo imieninach - gospodarze domu - w dresach, na stole ciasto i do tego herbata i jakieś głupie rozmowy na temat "jacy to my jesteśmy nieszczęśliwi"... A wystarczyłoby wyłączyć telewizor, włączyć muzyczkę w tle, zapalić świece, usiąść wspólnie przy stole, porozmawiać też o milszych rzeczach, poczęstować gości jakimś specjałem w który ktoś włożył swoje serce... to jest ta dusza, zaklinanie wnętrza, nie wszyscy mają ten dar... ale każdy ma inny ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachwycasz mnie swoim Domem! Dom z duszą tworzą nie tylko martwe sprzęty, ale ludzie go tworzący - dlatego Twój Dom jest taki niezwykły. Dzięki Twojemu wspaniałemu gustowi, poczuciu piękna i Twojej rodzinie :)
    Adwentowy kalendarz piękny! Ta deska.... wow!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla Mnie dom jest schronieniem. Bezpieczną ostoją, do której lubię wracać.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się że jednak dom jest odzwierciedleniem nas samych ... i to niezależnie od grubości portfela.
    Najważniejsze, aby w domu czuc się dobrze... aby nie byc samotnym ... aby czuc tak namacalnie to powiedzenie "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej"
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję dziewczyny za Wasze myśli...
    Dagmaro pięknie to powiedziałaś o ''zaklinaniu wnętrza''...
    Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. włączając się do dyskusji... uważam, że mój dom powinien mnie odzwierciedlać. Ale nie każdy tak uważa. Ja wchodząc do większości znajomych, czasami nie wiem u kogo jestem ;-) Kuchnie takie same, salon, jadalnia także. Mój dom jest inny. Może nie doskonały. Ciągle jakieś zmiany, ciiągle coś do zrobienia. Ale nikt nie zastanawia się u kogo właściwie jestem. O nie! Mój styl widać jak na dłoni. A ja wraz z domownikami czujemy się w nim bardzo dobrze. I o to chyba chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. mysle ze cos w tym jest ,jesli chodzi o kobiety,oczywiscie jest to wszystko zwiazane z finansami i mozliwosciami,ale napewno bez wzgledu na to jak sie mieszka zawsze cos probujemy zmienic, dodac,nawet najmniejsze drobnostki,ale zeby byly nasze ,ja tez nie mieszkam tak jabym tego sobie zyczyla i jakby moja dusza chciala,ale sa drobe rzczy ktore cos o nas mowia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie napisałaś...i jak najbardziej prawdę...czasem jest to mylne...czasem ludzie w ogóle nie przywiązują wagi...do wyglądu...a
    wtedy taki dom...faktycznie jest bez ...duszy...
    Milusiński aniołek...to dopiero amorek...z duszą ;-)))
    pozdrawiam serdecznie ;-)

    OdpowiedzUsuń

HOME *****HOME****HOME****HOME****HOME****HOME











dziękuję

dziękuję