czwartek, 28 stycznia 2010

serduchomania


...i jej bieżące efekty...
...odrobinę vintage,w moich ulubionych delikatnych błękitach.
Zainspirowane zimową,chłodną aurą.
Cała kolekcja trafiła do
szuflady.


A sobie zaserwowałam kubek gorącej herbatki i "chipsy" ...i pakuję się pod pled
...najchętniej do końca marca.






Pozdrawiam:-)

wtorek, 26 stycznia 2010

zimno:(




...więc kolejne cebulowe do zaklinania wiosny...



...kolejne "serduchowe wytworki"...




...niektóre nawet udaje mi się skończyć...




i kilka chwil... kolorów z letniego tarasiku na rozgrzanie duszy...























Pozdrawiam...:-)

sobota, 23 stycznia 2010

kurkowo,antycznie i odrobinę wiosennie





Zdecydowanie nie jestem "zupowa" i moja rodzinka także...ale za tą "kurkową" przepadam.
A od dziś ma jeszcze jedną podstawową dla mnie zaletę...stwierdzam,że jest na tyle nieskomplikowana ,że nawet takie kulinarne beztalencie jak ja bez większych problemów sobie z nią radzi...



...zresztą ,spróbujcie same:-)
Przepis jest na 2 l wody,wychodzi z tego ok.3 l naprawdę wspaniałej i bardzo treściwej zupy.

Składniki:
mięso mielone z indyka 500 g
2 puszki 300 g  kurek w zalewie solnej
1 cały por
2 serki topione 100 g śmietankowe w kostce
2 kostki rosołowe drobiowe
2 paczki Zupa Krem z Kurek Knorra dla aromatu
świeżo mielony czarny pieprz do smaku
świeży koperek



Por kroimy w drobne półksiężyce i razem z mielonym intensywnie mieszając
 "ścinamy" w rozgrzanym garnku,bez tłuszczu.
Kurki odsączamy z zalewy,kroimi niezbyt drobno i dodajemy do mielonego z porem.
Zalewamy wodą w ilosci 1,5 l ,dodajemy 2 kostki rosołowe i wcześniej
rozprowadzony Krem Kurkowy w 0,5 l zimnej wody.
Doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając.
Gotujemy ok 15 min.Odcedzamy ok 300 ml gorącej zupy i miksujemy z serkami topionymi,
po czym wlewamy do garnka i na moment znów doprowadzamy do wrzenia.
Doprawiamy pieprzem.Koperkiem już na talerzu.
Smacznego:-)





Nie mogłam się powstrzymać od obfotografowania tego dania z każdej strony:-)
sorry za te ilości fotek,ale nieczęsto zdarza mi się podać coś "dla ciała":-)
Ale "dla duszy" też odrobinę będzie...
...moja żonkilowa chwila...nawet słonko dziś przez okno zajrzało,może już zostanie???







A w tak zwanym międzyczasie powstały pewne serduchowe"prototypy".
Dwustronne "Antyczne"...





...i niewielka girlanda.
Mam chyba do nich słabość,podobają mi się bardziej jak pojedyńcze serducha.







I  o g r o m n e podziękowanie!
Dla wspaniałomyślnej Moniki:-)która te oto cudne klucze znalazła u Siebie na stryszku i pomyślała o mnie...
Powieszę je w takim miejscu ,bym codziennie mogła na nie spojrzeć i przypomnieć sobie,że są jeszcze w tych czasach tak bezinteresowne  osoby jak Ty Moniko:-)Dziękuję!





Chwilowo powstała z nich i kolejnej wygrzebanej skrzyneczki taka mała "antyczna" aranżacja....



... to byłoby na tyle...mam nadzieję,że dotwałyście do końca tego trochę przydługiego posta:-)
Właściwie to miałam zacząć od podziękowań za zainteresowanie "Stryszkiem",szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiej ilości @ może jednak coś z tego wyjdzie?W przygotowaniu są nowe wytworki i stronka www więc w najbliższym czasie będą pewne zmiany,mam nadzieję,że na lepsze:-)
Ostatnich kilka dni  miałam strasznie "zakręcone" ,w firmie zatowarowanie przedsezonowe ,zakończyłam inwenturę więc cieszę się jak dziecko ,że jest weekend,bo przynajmniej mogę trochę pobuszować po Waszych blogach ,co też za chwilkę uczynię,bo pewnie mam ogromne zaległości :( Muszę nacieszyć oczy i duszę na zapas bo przypuszczalnie przez najbliższy tydzień znowu zabraknie mi czasu...

Spokojnego i słonecznego weekendu Wam życzę:-)

czwartek, 21 stycznia 2010

stryszek




Uff...:-)nie będzię to w pełni profesjonalny Bazarek przez duuuuuże "B",przynajmniej chwilowo...
Posegregowałam...poukładałam...
"nowe wytworki" ,które obecnie są w przygotowaniu będę wklejać w cyklu
"Na bieżąco"

Na tym blogu pragnę pokazać Wam moje prace...ale nie tylko:-)
Jeśli odnajdziecie coś dla Siebie i chcielibyście zabrać do Swojego Domu...napiszcie do mnie:-)
















Zapraszam :-)
Wszelkie komentarze bardzo mile widziane:-)
Serdecznie pozdrawiam:-)

poniedziałek, 18 stycznia 2010

biblioteczka




Chyba znalazłam nowe zastosowanie dla zegarowej witrynki.
Zawsze marzyła mi się biblioteka, niewielki pokoik z kominkiem,wygodny fotelik i cała ściana od podłogi do sufitu pełna książek...koniecznie za przeszklonymi drzwiczkami .Projekt takiego mebelka od jakiegoś roku leży sobie u zaprzyjaźnionego stolarza i chyba na jakieś zlitowanie czeka:(no bo skoro "klient zaprzyjaźniony " to poczekać może...
Niestety nie będzie stał  w przytulnym pokoiku z klimatycznym kominkiem,bo ten ciągle pozostaje w sferze moich marzeń...ale jest dla niego miejsce w górnym holu (czy może trafniej "przedpokoiku").
Ale ja chyba już dłużej czekać nie mogłam,a książki tym bardziej...
W niedzielne popołudnie przytargałam z piwnicy jeden z kartonów wypchany moimi ulubionymi czytadłami :)
...że też wydawcy nie pomyśleli o jakimś ujednoliceniu formatów ...nie lubię gdy książki stoją jak dzieci na wychowaniu fizycznym wg "wzrostu",więc porozkładałam tematycznie.Odwróciłam "grzbietami" ,by kolorystycznie się nie "gryzły" i tak znam je na pamięć ,więc znalezienie odpowiedniej pozycji to żaden problem:-)Problem stanowiły wazoniki,które wcześniej swobodnie sobie tam stały...




...ale nie ma to jak ispiracje...
Jeśli ktoś jeszcze tu nie trafił to polecam:)






Dzisiaj "popełniłam" jeszcze jedno krzesełko...
mam takie dwa ,dość stary zakup:)
jedno sobie zostawię ,bo lubię tę międzywojenną "surowiznę" ,
a to w skandynawskim klimacie,trafi na przygotowywany "bazarek":-)
Myślę ,że nieźle mogłoby wyglądać w łazience...niestety w mojej się nie mieści:-(











Bardzo dziękuję za czas jaki poświęcacie na odwiedzanie mojego bloga
i Wasze zawsze jakże miłe słowa:-)
Serdeczne pozdrowienia przesyłam:-)





HOME *****HOME****HOME****HOME****HOME****HOME











dziękuję

dziękuję