wtorek, 29 grudnia 2009

anno 2010






Taki prezent od serca...naprawdę z myślą o osobie obdarowywanej ...nieczęsto sie zdarza...
Niestety czasem jest tak,że traktujemy ten świąteczny zwyczaj jak przykry obowiązek,bo nic nie dać nie wypada,bo nie mamy pomysłu,bo nawet nie bardzo chcemy wiedzieć co daną osobę uszczęśliwi ,zachwyci...

W każdym bądż razie mój Mikołaj dokładnie wiedział na widok czego zaniemówię...
Dokładnie też wiedział ,że w oryginalnie złotym kolorze zbyt długo nie pozostaną więc pozwolenie na przemalowanie dołączył:)





To prawda,że mam ogromną nieumiejętność oparcia się rzeczom pięknym,
oczywiście moją miarą mierzonych.
Wprawdzie to krzesełko jeszcze do powyższych zaliczyć trudno ,ale to tylko stan przejściowy,chwilowy...
Przytargane z niedzielnego giełdowego spaceru...w ramach spalania kalorii świątecznych:)
przynajmniej tym razem trochę bardziej logiczne samousprawiedliwienie swojej "giełdomanii" znalazłam.







Tak a'propos korzystania z pewnych udogodnień kuchennych nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem:)
Już gdy wycinałyśmy z córą świąteczne pierniki pomyślałam ,że te ciasteczkowe foremki można wypróbować do przygotowania noworocznych czy jak kto woli sylwestrowych koreczków serowo-winogronowych...moich ulubionych:)
Dziś wieczorem zrobiłyśmy małą "próbę generalną"...chyba się udały,bo są już wspomnieniem...









Wierzę ,że tegoroczne Święta upłynęły Wam w cudownej,ciepłej i rodzinnej atmosferze...
Nadchodzący Nowy Rok to okres radości...
 ale również zadumy nad tym, co minęło i nad tym, co nas czeka.
Niech  przyniesie Wam  miłość, pomyślność i spełnienie wszystkich marzeń.
 A gdy się już spełnią niech dorzuci garść nowych , bo one nadają życiu sens.
W Nowym Roku wiele szczęśliwych tylko chwil , dużo optymizmu i wiary w pogodne jutro.



piątek, 25 grudnia 2009

światełka


"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?


Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw."

— Phil Bosmans






Wigilia i pierwszy dzięń Świąt powoli mijają...
Lubię tą całą przedświąteczną krzątaninę , gwar , rozmowy przy świątecznym stole , spotkania rodzinne...
...ale jak powietrza potrzebuję takiej chwili tylko dla siebie...ciszy i światła,gdzie mogę wpatrując się w blask świec zwyczajnie przystanąć...nic nie słyszeć , nic nie mysleć...zwyczajnie być.






















Pozdrawiam świątecznie:)




środa, 23 grudnia 2009

zawzięłam się...



...na te pierniki!Wczoraj jeszcze raz przestudiowałam przepis
ciacho wg.zaleceń przeleżakowało noc w lodówce...a od rana pieczenie.
Sarze tak się podobało wycinanie tych maleńkich serduch,gwiazdek,"kapsli",że mamy też sporą miskę chrupek piernikowych:-)



"Popsułyśmy" też kilka mandarynek...ja rysowawałam serducha,ona wciskała gożdziki...stary ,znany sposób dekoracyjny i jak dla mnie chyba najbardziej aromatyczny.



Kilka dni wcześniej powstała jeszcze świerkowa ,kulista choineczka do pokoju Sary.
Kompletnie nie miałyśmy pomysłu jak ją przystroić i stała sobie taka "goła".
Myślałam o piernikach,ale chyba przez ten dzisiejszy kuchenny poranek wpadłam na lepszy pomysł...no w każdym bądż razie rodzinka się uśmiała:)




Dziękuję za piękne życzenia pod poprzednim postem...
Świąteczne uściski zostawiam:)



poniedziałek, 21 grudnia 2009

świątecznie...








"Wigilii
pachnącej opłatkiem...choinką.
Ciepła co tylko udaje że przychodzi z kuchni.
Prezentów od Miłości za Mikołaja przebranej...
 i Pokoju co spada z nieba... "







...życzę Wam z całego serca.










Pozdrawiam gorąco i już Świątecznie.




HOME *****HOME****HOME****HOME****HOME****HOME











dziękuję

dziękuję