Czy nasze wnętrza i to jak je aranżujemy,tworzymy są odzwierciedleniem naszej duszy...tym kim jesteśmy i jacy jesteśmy?
Czy określenie ''dom z duszą'' dotyczy tylko jego zewnętrznej,namacalnej formy?
Chyba jest odrobinę inaczej...a nasze wytwory są potrzebą stworzenie najbliższym i sobie azylu...własnego,namacalnego miejsca gdzie możemy czuć się bezpiecznie i spokojnie...
A czym jest ta ''dusza'' domu?
Klimatem,który tworzymy?
Naszym szczęściem,radością dnia codziennego z tego ,że jesteśmy tu razem?...
Tegoroczne święta po raz pierwszy będziemy wspólnie spędzać w naszym domu...piszę ''dom'' choć to zwykłe mieszkanie i w zeszłym roku o tej porze było dla mnie jeszcze zbyt obce,zbyt nowe,nieudomowione...
Lubię zmiany...ale drobne,wynikające z potrzeby chwili czy zauroczenia czymś nowym,pięknym...
Radykalne zmiany mnie przerażają,przytłaczają...
Oswajanie nowych sytuacji i miejsc zawsze jest trudne...
W tym roku będzie tu pachnąca lasem choinka mój ulubiony symbol Świąt,światło świec i wszyscy najbliżsi mojemy sercu...myślę,że będą to piękne Święta...
Czas Adwentu nieuchronnie skłania wręcz zmusza do drobnych refleksji...
Co było...jest...i zawsze będzie najważniejsze...
miłość najbliższych ,bo to ona jest ''duszą''domu...
Niech ten odrobinę zabawny amorek-aniołek z mojego kalendarza adwentowego również na drzwiach Waszych domów namaluje ten symbol,by czas przedświątecznych przygotowań upłynął przede wszystkim w miłości...