piątek, 16 października 2009

pażdziernikowo



Patchworkowe przygotowania...



Jeszcze trochę cięcia i myślę ,że będzie z tego kapa na łóżko.
Nie jestem pewna czy kolorystyka jest już ostatecznie dobrana ,czy może coś dołożyć?



Wczorajsze pobielanki...























Z dwóch dębowych półek,które wcześniej były odpadem kuchennego blatu,starej ramy i mosiężnych wieszaczków ,zrobiłam coś takiego...
Tradycyjnie trafiły obecnie na bufet i czekają na docelowe miejsce.









A to już poranna ,pażdziernikowa aura.
Pada...pada...pada od kilku dni,może dobrze ,że deszcz ,bo ten przynajmniej jest  naturalnym zjawiskiem jesienią w odróżnieniu od śniegu ,który jest lekką pażdziernikową anomalią....







3 komentarze:

  1. Pracowity dzień miałaś.
    Pobielanki bardzo mi się podobają :)Mogą służyć świetnie jako wieszaki!
    Patchworek też jest ładny,co do kolorków,nie pomogę bo myślę,że jest to sprawa gustu.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu,wieszaczki cudne po prostu.Na pewno znajdziesz dla nich własciwe miejsce.
    Patchwork -już teraz ,w tych kolorkach-prezentuje się super.Niesamowita z Ciebie kobitka!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracuś z Ciebie Małgosiu ! Wieszaki bomba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

HOME *****HOME****HOME****HOME****HOME****HOME











dziękuję

dziękuję