Buzia mi się dzisiaj uśmiechała na widok tych promyczków ...nieśmiałych,delikatnych jeszcze.
Czyż jasność nie jest nam niezbędna?...Czyż świat nie wydaje się delikatniejszy,lepszy?...
Drewniane miniserducha lśnią w jej blasku ...
....dopładła mnie wczesnowiosenna romantyczność:-)
... jej efekty ...
Pozdrawiam i pogodnego ,spokojnego tygodnia życzę:-)
I właśnie dlatego tak bardzo lubimy wiosnę i czekamy na nią z utęsknieniem.I czekam na Twoje dalsze "romantyczne" efekty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana Małgosiu, ja stanowczo protestuję. Ciągle tylko takie śliczności nam tu pokazujesz - a może walnęłabyś pościk z czymś mniej urodziwym, żeby nam szczęki w końcu na swoje miejsce wróciły??? :):):)
OdpowiedzUsuńBuziaczki ślę... :)
wczesnowiosenna romantyczność:) podoba mi się to określenie:) ja dzisiaj również doświadczyłam tych promyków i to w wielkim wydaniu, nic tak nie pobudza do życia, pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńjak zwykle prześlicznie. Masz rację - trzeba nam więcej światła, więcej słońca bo świat wtedy wydaje się piękniejszy. Łatwiej się wtedy radować a wszystko nabiera innego znaczenia.
OdpowiedzUsuńŚwiatło - to jest to co potrzeba i ludziom i przedmiotom - od razu wstepuje w nie nowe życie. Ja tez dzisiaj gonilam promienie słońca, ale w wiejskich, leśnych klimatach. Pozdrawiam serdecznie:)i buziaczki przesylam xxx
OdpowiedzUsuńDroga Imienniczko :)
OdpowiedzUsuńIle razy tu zaglądam (a wracam jak bumerang), to myślę, że mieszkasz w niebie :) Gdybym umiała wyrazić słowami, jak wygląda dom moich marzeń... ale nie umiem więc powiem krótko: ,,low flying angels,,
Gratuluję kreatywności i talentu!
Jak zwykle pieknie u Ciebie. Tez mam takie szklane sople. Wisza na zyrandolu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie uchwycone światło w soplu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSopelki sliczne, że o całym rękodziele nie wspomnę:)))U mnie cały czas ponuro:(, więc i słonka zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Jak zwykle same wspaniałości! Podoba mi się bardzo ten szarobłękitny odcień, jakim malujesz swoje cuda. Jest bardzo szlachetny i super pasuje do każdego wnętrza. Pięknie Małgoś, och, jak pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze słonecznego Krakowa.
Słońca potrzebują tak samo jak powietrza . Bez niego chodzę otępiała. Śliczności kolejne wyczarowałaś !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Codziennie wypatruje tego słonka ... krople cudne a serducha z kwiatkami ...poezja po prostu ... Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńCudne serducha i ptaszki!
OdpowiedzUsuńW piątek przyszła przesyłka od Ciebie.Wszystko w realu jeszcze cudniejsze niż na zdjęciach!
Buziaki
Ach, te promyczki... :)
OdpowiedzUsuńU mnie też każde szkiełko i akryl łapie promień słońca i oddaje go w postaci tęczy na ścianie. Niby takie nic, a tak potrafi cieszyć :)
Serdusia i ptasie jak zwykle urocze. I jaka olbrzymia produkcja! :) Podziwiam Cię Małgosiu za zapał z jakim tworzysz.
Pięknie i tak romantycznie :) Cała Ty! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aja Ci powiem, że promyczki zawsze u Ciebie znajduję...ilekroć odwiedzam to Twoje zaczarowane Twoim (całorocznym) romantyzmem miejsce.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
kryształkami rozmnażamy promienie - super pomysł na nieciekawe dni :)
OdpowiedzUsuń