...i sezon na irysy.
Uwielbiam je ,są takie delikatne...
...ale o zmianach być miało.
Pokój ,szumnie salonem zwany,obecnie stał się jadalnią,a to za sprawą "wyprowadzki"wypoczynku.
Ma go zastąpić w niedalekiej przyszłości "nowszy" model.
Drogą kupna nabyłam kilka dni temu manekina wystawowego... swoje "odsłużył"i wymieniono go na inny ... chromowane nogi i lycrowa bluzeczka...
Mnie zauroczył prostotą wykonania...korpus pokryty szarym lnem i podstawa z surowego drewna...nawet śruba regulacyjna ma drewniany gwint.
Niewiele mu trzeba było ,by stał się ozdobą tej aranżacji...
...a do zmian wracając...
...mam kącik kawowy w odrobinie włoskim klimacie...
...i eklektyczną witrynę,która od roku domaga się gruntownej renowacji.
Przytargałam ją z pokoju Kajki,gdzie służyła za biblioteczkę,a po zmianach zabrakło dla niej miejsca...
Kolejna aranżacja to wymogi sytuacji ...z parapetów pozbierałam co się da, nieustannie budzące zainteresowanie roślinki na domiar złego zasłaniające widoki,znalazły nowe miejsce...
Parapety okupują kocięta co w sąsiedztwie z donicami nieuchronnie prowadzi do katastrofy...z jedną z nich już się pożegnałam:(
"-No cóż...nabroiłam,ale i tak jestem słodka."
Pozdrawiam.
O wow, ślicznie po zmianach. Cudowne są też te irysy, nie widziałam jeszcze takiego koloru.
OdpowiedzUsuńA Daisy jest cudowna :) Kotka psotka:)
Jak pięknie i ten manekin ...marzenie :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńKochana.. nieustannie mnie zachwycasz :) Nowa aranżacja salonu wywołała u mnie rozdziawienie paszczy :o, a manekin wzbudził ukłucie zazdrości :)
OdpowiedzUsuńWszystkie zakamarki Twojego domu są przepiękne :) i ta dbałość o detale.. ach
Pozdrawiam :)
Witaj Małgosiu:)
OdpowiedzUsuńWpadam na chwilkę przesłać pozdrowienia! Tęsknie za tak wysokimi pomieszczeniami, ja czuję jakbym nosiła sufit na głowie :) Chciałam wczoraj kupić zielonego Avignona, widząc jak pięknie u Ciebie wygląda, teraz żałuję...
Pozdrawiam gorąco chociaż wiem, że pogodę macie, bo moje dzieci są w Twoich okolicach u babci:)
GOSIU JA ZDECYDOWANIE BIEL I SZAROSCI I TA WITRYNA....Z PORCELANA WZDYCHAM...MARZE O TAKIEJ A TYMCZASEM MUSZE BYC SZCZESLIWA Z POSIADANIA MOJEJ MALUTKIEJ...STÓL Z KRZESLAMI...NIC DODAC NIC UJAC....JESZCZE MNIE ZARAZILAS TYM STARYM ZEGAREM CO TO Z NIEGO BIBLIOTECZKE MOZNA ZROBIC...CENY ZWALAJA Z NOG..NARAZIE MARZENIE...POZDRAWIAM...KICIEK JUZ DUŻY...
OdpowiedzUsuńJak najbardziej na plus a i znudzić sie u Ciebie nie może, mam wrażenie, że w aranżacjach co chwilę się coś zmienia ale to jest urocze :)) podobnie jak kotka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I wszytsko wygląda bajkowo.
OdpowiedzUsuńWitrynka przecudowna ale ta porcelana powala na nogi aż ciężko powstać.
Wszytsko wprost idealnie zgrane.
NIe wierzę, ze ktoś chciał wymienić tak piękny manekin na bezduszny chromowany. Pięknie wkomponował się w całość. Cmokam z zachwytu na widok nowych aranżacji a kicia zachwyca swoim pyszczkiem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKącik kawowy nastraja wyjątkowo dobrze, jak i okrągły stół w jadalnej części. Ta biblioteczka jest z zegara? Niesamowite! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachwycam się. Mieszkasz jak w bajce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Małgosiu:)w Twoim kąciku kawowym-włoskim zakochałam się już dawno:)))Ta tapeta -cudo:)o kwiatach przy kocie coś wiem,musiałam się pozbyc większości a resztę zjadł:)i naprawdę tym oczom można wybaczyc wszystko:)Masz talent dekoratorski więc cokolwiek zrobisz ma styl:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosiu,
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim jadalnianym zegarze. Domyślam się ,że za jego pomocą w takim wnętrzu można obserwować upływający czas z przyjemnością.
Cieszę się, że znowu mogę oglądać Twoje zakamarki. Pięknie jak zawsze a manekina Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńŚlicznie, jak zwykle... A najbardziej zazdroszczę manekina, bo sama wypatruję podobnego...
OdpowiedzUsuńPieknie to zaaranzowalas! Nie moge sie jednak doczekac na nowy-stary wypoczynek. A kicie rosnaaaaaaaaaaaa. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jak mi się u Ciebie podoba!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyszłam raz jeszcze...oczywiście podziwiać. Kotki szybko rosną...za rok pewnie jedynie aktywności dostaną jak usłyszą, że mięso w kuchni kroisz :)
OdpowiedzUsuńDobranoc i miłej niedzieli :)
Jakie piekne zmiany!Manekin wyglada jakby od dawna by juz Twoj. Do witryny i do kici wzdycham tak sobie i wzdycham ... obie sa piekne. ;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz, ja osobiście nie spotkałam się do tej pory z takim talentem do tworzenia niepowtarzalnych wnętrz z "bielą" w roli głównej, precyzją, starannością, dbałością o każdy detal... jesteś jak czarna perła...
OdpowiedzUsuńprzepięknie, cudnie!! a tam koło kawowego kącika w tej ramie to zdjęcie ?? super realnie to wygląda! jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńDzięki Małgoś za kolejną porcję doznań... :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że w salonie wypoczynek jest niemal wymogiem, ale bez niego jest tak uroczo... :)
Pozdrawiam Cię serdecznie i wpadaj częściej Kochana :)
Cokolwiek byś nie zrobiła, nie przestawiła, czy dostawiła i tak jest ZAWSZE CUDNIE !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Twoje wnętrza są dla mnie zaczarowane!
OdpowiedzUsuńTwoje zmiany wywołują tylko mój oczopląs...mam wrażenie, że aranżacje są tak barwne i pomysłowe...jakby to wszystko było nowe...!!!Cudownie u Ciebie!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńostatnimi czasy wszystkim zazdroszcze co maja manekiny chyba tez sobie musze jakowys sprawic ;) witryna piekna i wcale nie wyglada ze potrzebuje renowacji ;)
OdpowiedzUsuńManekin swietny tez marzy mi sie taki krawiecki element. Kacik kawowy stworzylas sobie piekny, milo w takim otoczeniu kwake wypic.
OdpowiedzUsuńZdjeciami jak zwykle jestem zachwycona.
Goraco pozdrawiam.
Pozostanę w niemym zachwycie nad urodą Twoich wnętrz. Masz talent kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kacik kawowy do pozazdroszczenia, witrynka tez!
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi sie tez donice, postarzalas je sama czy juz takie byly?
Pozdrawiam serdecznie
Basia
Hej babeczki:-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam Was za moją opieszałość w odpowiedziach na Wasze pytania,ale ostatnio z niczym się nie wyrabiam:(syndrom 40-latki???może...
Bardzo Wam dziękuję,że zajrzałyście:)
Nelo-biblioteczka jest ze starego zegara.
Anno-to fototapeta.
Basiu-donice takie kupiłam.
Ostatnio faktycznie trochę zaniedbałam blogowanie...ale mam nadzieję,że uda mi się w najbliższym czasie nadrobić chociaż niektóre zaległości u Was:-)
Wiele słoneczka zostawiam i pozdrawiam Was serdecznie.
... your blog is just WOW! ;o Hugs, Bea
OdpowiedzUsuńŁał!Klasa i styl w pełnym tego slowa znaczeniu!Pozdrówka-aga
OdpowiedzUsuńBardzo ładne przemeblowanie!!!!!
OdpowiedzUsuńO parapety nie ma co się martwić!!! Kociaki trzeba karcić jak wchodzą na nie. Moje nie chodzą. Starszą oduczyłam wiele lat temu ( po stratach ) a mała po tygodniu nagan już nawet nie próbuje. Żal tak pięknych dekoracji!!!
Pozdrawiam
Nikusia
U Ciebie niezależnie od aranżacji; zawsze pięknie:))) Manekin super, jak i cała reszta. Brak mi słów z zachwytu, mogę tylko podziwiac Twoje wnętrza i marzyc......
OdpowiedzUsuńBajka...te wnetrza, te aranżacje... a kot..mistyczne spojrzenie:) wygląda jakby chcąc go pokłaskać trzeba najpierw poprosić:)fantastyczny
OdpowiedzUsuńTeż kocham irysy! Są takie zalotne! Tapeta w kąciku kawowym przypomniała mi studio w szkole filmowej w Łodzi, gdzie był zbudowany balkon i widok na papierowe kamienice w przedwojennym klimacie :) U Ciebie można filmy kręcić z powodzeniem :)
OdpowiedzUsuń